Aug 15, 2010

Demolka...

Trzeba to przyznać: koniec obozu nadchodzi wielkimi krokami. Wczorajszy deszcz nieco przytłumił naszą radość życia, ale nie przeszkodził w popołudniowym biegu na stopień. Wieczorem natomiast w każdej drużynie odbyły się ważne spotkania. Krzak przekazał swoją drużynę Oskarowi. (Przy okazji, wielkie dzięki dla Krzaka i gratulacje oraz najlepsze życzenia dla Oskara!) W Dewajtis natomiast odbyło się tzw. lilijkowanie, czyli oficjalne przyjęcie w szeregu drużyny nowych osób.

Dziś w obozie słuchać głównie młotki, piły oraz różne dźwięki, które wydają harcerze mocując się z gwoździami przy pomocy łomów i obcęgów (na przykład: "wyłaź stąd", "mam cię", "aaaaa..."). Trwa depionierka, czyli rozwalanie wszystkiego, co z trudem zbudowaliśmy na początku obozu. Ludzie z destrukcyjnymi tendencjami uwielbiają ten moment, który pozwala na bezkarne niszczenie wszystkiego wokół. Niektórym innym jest trochę smutno. Ale pojawia się także wątek tęsknoty za cywilizacją: wanną z ciepłą wodą, czy komputerem. Jak kto woli.

Ania

No comments:

Post a Comment