Harcerze i zuchy dotarli już nad jezioro Morzycko i od dwóch dni dzielnie pracują nad obozową pionierką. Tej nocy wszystkie zastępy spały już na własnoręcznie zbudowanych i wyplecionych pryczach. Nawet gromada Traperek chętnie przyłączyła się do prac budowlanych dzięki czemu nasz obóz wzbogacił się o dwie huśtawki oraz o wielki dół na zlewki. Mimo iż przez pierwsze dni kwaterki nieustannie lało, nawet pogoda postanowiła okazać nam swe wsparcie. Temperatura sprzyja efektywnej pracy, deszcz nie pada, a wytrwali mogą nawet oglądać gwiazdy. Choć nocami bywa chłodno, cały czas dysponujemy dużym zapasem koców dla zmarźluchów. Dziś wieczorem dojadą do nas skauci z Niemiec, więc już jutro rano nastąpi oficjalne otwarcie obozu. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że kontrolę nad kuchnią przejęła niemiecka ekipa kulinarna, w związku z czym zamiast po raz kolejny jeść na obiad przypaloną pulpę ryżową zostaliśmy nakarmieni pysznym spaghetti.
Gorące pozdrowienia z lasu!
Już niedługo dalszy ciąg relacji.
Widze, ze wszyscy dzielnie pracuja mimo roznych utrudnien napotykanych na drodze. Ale przeszkody sa po to zeby je pokonywac! Kwaterka stanela to pionierka tez stanie. Mam nadzieje, ze po tych wsystkich pracach fizycznych oboz ruszy pelna para i wszyscy beda sie swietnie bawic, rowniez nasi goscie z Niemiec. Juz nie moge sie doczekac kiedy do Was przyjade, szczegolnie ze podobno las i jezioro sa piekne.
ReplyDeleteGorace pozdrowienia dla wszystkich obozowiczow!
Gosia