Link do galerii - Link zur Gallerie
Jul 30, 2010
Zdjęcia z obozu - Fotos vom Lager
Relacja z pionierki
To znowu my!
Harcerze i zuchy dotarli już nad jezioro Morzycko i od dwóch dni dzielnie pracują nad obozową pionierką. Tej nocy wszystkie zastępy spały już na własnoręcznie zbudowanych i wyplecionych pryczach. Nawet gromada Traperek chętnie przyłączyła się do prac budowlanych dzięki czemu nasz obóz wzbogacił się o dwie huśtawki oraz o wielki dół na zlewki. Mimo iż przez pierwsze dni kwaterki nieustannie lało, nawet pogoda postanowiła okazać nam swe wsparcie. Temperatura sprzyja efektywnej pracy, deszcz nie pada, a wytrwali mogą nawet oglądać gwiazdy. Choć nocami bywa chłodno, cały czas dysponujemy dużym zapasem koców dla zmarźluchów. Dziś wieczorem dojadą do nas skauci z Niemiec, więc już jutro rano nastąpi oficjalne otwarcie obozu. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że kontrolę nad kuchnią przejęła niemiecka ekipa kulinarna, w związku z czym zamiast po raz kolejny jeść na obiad przypaloną pulpę ryżową zostaliśmy nakarmieni pysznym spaghetti.
Gorące pozdrowienia z lasu!
Już niedługo dalszy ciąg relacji.
Together into the future ! Nun kann die Reise starten
Hallo Liebe Eltern und Goenner,
Nach knapp 14 Stunden Fahrt erreichten wir der Vortrupp unser Ziel in Polen, Gadno.
Als erstes wurden wir von den Polnischen Scouts Herzlich aufgenommen, dann schauten wir uns auf dem Platz um, um erste Eindruecke zu bekommen.
Diese waren durchweg positiv. Der Platz ist sehr idylisch und schoen. Aber lasst euch am besten selbst von den Bildern inspieriren.
Stellt euch vor wir haben sogar Dixies !!! Juhu
Nachdem wir in den letzten 2 Tagen unser Camp aufgebaut haben, freuen wir uns nun noch mehr auf die Ankunft unserer Kids heute Abend.
Wir freuen uns sehr auf unser gemeinsames Camp mit den Polnischen Scouts, und werden versuchen euch immer wieder auf den Stand zu bringen.
Wir wuenschen den Eltern eine Erholsame Zeit zuhause :-)
Und uns ein unvergesslich gutes Lager
Bis Bald und Gruesse aus Polen
Gut Pfad
Drusche
Jul 24, 2010
Tu Wasza kwaterka. Jesteśmy już na miejscu obozowym i jest pięknie, może poza tymi momentami, kiedy leje. Ale dzielnie pracujemy. Została uruchomiona latryna w wersji beta. Mamy jezioro w wersji ostatecznej oraz 3 tony desek i 4 tony żerdzi.
Krótki wywiad z uczestnikami kwaterki:
Radek: /już wyjechał, ale zbudował dla nas pompę i pomost oraz pomógł w wielu drobnych sprawach/
Zbyszek: /już wyjechał, dzięki niemu będziemy m.in. mieć telefony polowe/
Onufry: Poprzeczka od kanadyjki wbija mi się w plecy, jak dotychczas udało mi się przeprowadzić wóz na miejsce obozowe i z powrotem za każdym razem kiedy próbowałem i tylko 3 razy zakopałem się w bagnie.
Mira: Musze pomyśleć. Udało mi się wreszcie kupić kremy w aptece, alergia zeszła, wreszcie przestało padać, las jest super, jezioro blisko mięso jest pożywne, warzywa są zdrowe, a cukier krzepi.
Hania: Zostało nam trochę słonego makaronu i ostrego leczo i zastanawiam się, co zrobić z tym faktem. /Hania wybiegła z krzykiem/ Nie mogłam dzisiaj wyjść z latryny, bo dziura była wyższa ode mnie, wbiłam tę łopatę i to było trudne..../należy dodać, że Hania kopała w strugach deszczu/. Wolałabym mówić o różowej tablicy ogłoszeń niż o makaronie i leczo... Jak jest się tak bardzo, bardzo zmęczonym, że się mówi nie tak wartko. Ja zazwyczaj mam świadomość, że mówię nie od rzeczy. Ja czuję, że Wy nie do końca rozumiecie, o co mi chodzi.
Piotr: Trudne pytania zadajesz. Ogólnie spać... A poza tym mokro i cokolwiek.
Przemek: Eee... czuję się zafascynowany tym, jak na obozach harcerskich się wydala, może bardziej, gdzie się wydala. To znaczy, jaka konstrukcja jest potrzebna do tych czynności. Ja jak byłem mały to się bawiłem na takich rzeczach, a tu proszę - inne zastosowanie. Przy okazji tego tematu jestem z siebie i Piotrka zadowolony, że ta konstrukcja się udała. Jutro zamierzam zrobić sobie na tym zdjęcie i wrzucić do internetu.
Ania: Ja to piszę teraz i ogólnie jest wesoło. Mi udało się wbić bardzo dużo gwoździ i wygiąć przy tym tylko jednego. Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają! Do następnego razu.
Krótki wywiad z uczestnikami kwaterki:
Radek: /już wyjechał, ale zbudował dla nas pompę i pomost oraz pomógł w wielu drobnych sprawach/
Zbyszek: /już wyjechał, dzięki niemu będziemy m.in. mieć telefony polowe/
Onufry: Poprzeczka od kanadyjki wbija mi się w plecy, jak dotychczas udało mi się przeprowadzić wóz na miejsce obozowe i z powrotem za każdym razem kiedy próbowałem i tylko 3 razy zakopałem się w bagnie.
Mira: Musze pomyśleć. Udało mi się wreszcie kupić kremy w aptece, alergia zeszła, wreszcie przestało padać, las jest super, jezioro blisko mięso jest pożywne, warzywa są zdrowe, a cukier krzepi.
Hania: Zostało nam trochę słonego makaronu i ostrego leczo i zastanawiam się, co zrobić z tym faktem. /Hania wybiegła z krzykiem/ Nie mogłam dzisiaj wyjść z latryny, bo dziura była wyższa ode mnie, wbiłam tę łopatę i to było trudne..../należy dodać, że Hania kopała w strugach deszczu/. Wolałabym mówić o różowej tablicy ogłoszeń niż o makaronie i leczo... Jak jest się tak bardzo, bardzo zmęczonym, że się mówi nie tak wartko. Ja zazwyczaj mam świadomość, że mówię nie od rzeczy. Ja czuję, że Wy nie do końca rozumiecie, o co mi chodzi.
Piotr: Trudne pytania zadajesz. Ogólnie spać... A poza tym mokro i cokolwiek.
Przemek: Eee... czuję się zafascynowany tym, jak na obozach harcerskich się wydala, może bardziej, gdzie się wydala. To znaczy, jaka konstrukcja jest potrzebna do tych czynności. Ja jak byłem mały to się bawiłem na takich rzeczach, a tu proszę - inne zastosowanie. Przy okazji tego tematu jestem z siebie i Piotrka zadowolony, że ta konstrukcja się udała. Jutro zamierzam zrobić sobie na tym zdjęcie i wrzucić do internetu.
Ania: Ja to piszę teraz i ogólnie jest wesoło. Mi udało się wbić bardzo dużo gwoździ i wygiąć przy tym tylko jednego. Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają! Do następnego razu.
Subscribe to:
Comments (Atom)